Chrześcijaństwo wyrasta z nadziei

"Chrześcijaństwo wyrasta z nadziei. Gdybym jej nie miał, musiałbym zweryfikować swoją wiarę. Oczywiście nie rozumiem nadziei w sposób naiwny: czyli że wszystko jakoś samo się poukłada, albo że kiedyś wszystko będzie dobrze. Dla mnie nadzieja to głębokie przekonanie, że misja Kościoła, tu i teraz, ma głęboki sens." KLIKNIJ TU